Przyłączę się do opinii pana "oszukanego". Rzeczywiście jest to firma, która wypracowała system mniej lub bardziej wyrafinowanego oszustwa. Co innego reklamuje, co innego sprzedaje, a klient właściwie orientuje się po fakcie. Pan "oszukany" kupował pewnie zdalnie (przelewy), a ja miałem (nie)przyjemność zawitać w salonie w Piasecznie. Ale po kolei.
1. Strona www: pierwsza klasa, same bonusy jak ubezpieczenie, gwarancja, sprawdzenie techniczne 260 punktów, raport techniczny
2. Obsługa telefoniczna - już gorzej. Okazuje się, że szczegóły techniczne danego samochodu można poznać jedynie w salonie. Infolinia jest tak jakby oderwana od salonów, po prostu nagania klientów.
3. Sam salon i sprzedaż. Tu się nie ma do czego przyczepić, oferta duża, place duże, auta wyeksponowane, sprzedawca miły i uprzejmy, poczekalnia, kawa, tv itd.
4. Ceny. Nie zgodzę się z zarzutem pana "oszukanego", bo zarówno ubezpieczenia jak i gwarancje są w cenie ustalonej na etapie targowania się. Nie ma dopłat. Jedynie ciekawe jest to, że faktura jest na niższą kwotę (samo auto), a reszta jest nota ksiegową.
5. Stan techniczny pojazdu, rzeczywisty. Tego niestety dowiadujemy się na miejscu :( Sprzedawca pokazuje co i jak i podaje ewidentne usterki, np. uszkodzenia lakieru. Przedstawia również "raport", który wskazuje na ogólne zużycie auta, ale nie wskazuje żadnych usterek. Z tego powstaje protokół, który trzeba podpisać przed sprzedażą. U mnie było tak, że już miałem kartę w ręku, żeby płacić, a sprzedawca doniósł jeszcze protokół. Z racji, że auto miało przebieg 170tys, ,to wszystkie pozycje były opisane jako zużyte ponad miarę, czyli, nie można się do nich odnieść na zasadzie rękojmi: widziały gały co brały. Dodam, że wciskano mi, że to standardowa procedura przy samochodach pochodzenia zagranicznego, bez historii.
6. Co mnie boli? Otóż podobnie jak pan "oszukany" już w trakcie jazdy próbnej zauważyłem dziwne zachowanie ogrzewania. Sprzedawca zapewnił mnie, że to szczegół i po serwisie klimatyzacji będzie ok. Oczywiście zakładałem, że będą różne drobne naprawy przy okazji przeglądu ), bo przecież auto nie jest nowe. Ale zakładałem również, że to auto było sprawdzone technicznie, bo przecież oni je odkupili od poprzedniego właściciela. Nic z tego, może było sprawdzone, na pewno znali usterki i na pewno nie zostałem o nich powiadomiony. Poza drobiazgami musze wymienić tarcze i klocki, co w Renówce kosztuje ok. 1.5 tys zł. Dodatkowo okazało się że jedna karta/kluczyk nie działa, ale najważniejsze, że ten problem ogrzewania to jakaś gruba sprawa związana z termostatem, czujnikami temperatury płynów, wnętrza, elektroniką i oprogramowaniem. Zgłosiłem reklamację i co? D... Widziały gały co brały i protokół podpisały. Można iść do sądu, ale podpisany protokół zamyka sprawę :(
Jakość obsługi
Oferta
Poziom cen